Rzeka Kłodnica przez wieki służyła mieszkańcom Gliwic. Nie bez powodu to właśnie nad nią zostało ulokowane miasto Gliwice. Kłodnica była wykorzystywana jako rzeka spławną, z biegu rzeki korzystały okoliczne młyny, tartaki i gospodarstwa. Mieszkańcy dawniej łowili w Kłodnicy ryby i raki, co w XIX wieku przerwało znaczne zanieczyszczenie rzeki. Zimą Kłodnicę wykorzystywano do celów chłodniczych, wycinano bryły lodu dla lokalnej gastronami i firm. Kłodnica i możliwości które dawała były powodem ulokawania w jej pobliżu Królewskiej Odlewni Żeliwa i licznych zakładów przemysłowych.
Dawniej mieszkańcy Gliwic i Górnego Śląska opowiadali, że w Kłodnicy grasują Utopce, demony wodne. Były całe zielone i miały błony między palcami. Chciały one za wszelką siłę wciągnąć ludzi do wody. Jeden z nich miał się pojawiać w okolicach dawnego młynu Goretza.
„Kłodnica płynęła w tym miejscu tak wolno, ze robiła wrażenie wody stojącej. Jej powierzchnia połyskiwała metalicznie, co wiązało się z licznymi zakładami płuczek rudy, odprowadzającymi do rzeki nieczystości. Teraz, kiedy woda się ogrzała, Josel poczuł zapach metalu” - H. Bienek: Czas bez dzwonów...