Jan III Sobieski w 1683 roku zmierzał pod Wiedeń, gdzie doszło do jednej z najważniejszych bitew w historii Europy. Po drodze zatrzymał się w Gliwicach, aby przenocować w klasztorze franciszkanów przy kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Spędził w naszym mieście dwa dni – 22 i 23 sierpnia.
Na polach od Szobiszowic do Łabęd Jan III Sobieski dokonał przeglądu swojej armii. Króla powitano w Gliwicach biciem kościelnych dzwonów i salwą z 28 armat. Wjeżdżał do miasta przez Bramę Bytomską, która została ozdobiona, niczym łuk triumfalny, a następnie został pobłogosławiony na drogę w kościele Wszystkich Świętych, gdzie. Z jego pobytu w Gliwicach zachowały się trzy listy – do swojej żony Marysieńki oraz papieża Innocentego II i króla Leopolda I, w których informował o postępach marszu. W liście do królowej Marysieńki opisywał nie najlepszą noc w gliwickim klasztorze: „Mój tu nocleg, zwyczajnie po rozjezdnym, był bardzo niedobry. Przyległem sobie rękę, u której zdrętwiały mi palce, z czego, porwawszy się ze snu, spadło mi coś de l’épine du dos jusqu’au croupion [od kręgosłupa po kość ogonową], skąd podobno rhumatisme”. Następnego dnia wziął udział w uroczystości chrztu dwóch muzułmanów ze swojego orszaku, a następnie wyruszył w kierunku Rud Raciborskich.
Lipy Sobieskiego - wśród mieszkańców Górnego Śląska krążyły opowieści o lipach, które zasadził król Jan III Sobieski w drodze na Wiedeń. Także w Gliwicach miał on własnoręczne zasadzić przy klasztorze dwa drzewa, które nie przetrwały do dziś, ale jeszcze w latach 30. mówiono, że jedna z rosnących lip pochodzi z XVII wieku.